Bez kategorii

Kisiel czy kiślu? Oto najpyszniejszy dylemat w historii deserów!

Kisiel czy Kiślu? Sansei kisiel bez dodatku cukru

Kisiel czy kiślu? Śliska sprawa, ale słodka! 🍓

Czy to kisiel, czy może kiślu? A może po prostu: „Zrób mi coś słodkiego, ale bez cukru, bo od jutra dieta”? W Sansei.eu nie dzielimy włosa na czworo — dla nas ważne jest tylko jedno: żeby było pysznie, lekko i fit.

Ale zanim zalejemy proszek wrzątkiem i oddamy się lepkiemu uniesieniu, powiedzmy sobie jedno — kisiel to nie deser. To styl życia. To owocowa medytacja w kubku. To coś pomiędzy galaretką a zupą owocową, co sprawia, że czujesz się jak dziecko na wakacjach u babci w Kiślu (tak, to naprawdę istnieje – woj. lubelskie!).


Skąd ten kisiel w ogóle?

Kisiel nie powstał w hipsterskiej kawiarni. To deser z rodowodem! Już w średniowieczu w garnkach bulgotały owsianki kisielopodobne, a potem pojawiła się skrobia i owoce. Tak powstał bohater naszych kubków — kisiel.

Niektórzy twierdzą, że galaretka to lepszy wybór, ale umówmy się – galaretka potrzebuje czasu i lodówki, a kisiel? Kisiel to fast-food w wersji zdrowej. Zalej, wymieszaj i ciesz się życiem.


Kisiel z Sansei – bo życie jest zbyt krótkie na nudne desery

W Sansei zrobiliśmy kisiel od nowa. Bez dodatku cukru, bez nudy, za to z pysznym smakiem i modyfikowaną skrobią ziemniaczaną i kawałkami owoców – żeby było lekko, fit i gładko jak ulubiony serial na wieczór.

Znajdziesz u nas m.in.:

Sprawdź wszystkie smaki na 👉 sansei.eu


Kisiel w polskiej geografii – naprawdę istnieje!

Polska kisielem stoi – serio! Poza słodką zawartością kubków mamy też:

  • Kiśle – wieś w lubelskim

  • Kisielów – na Podkarpaciu (blisko Rzeszowa – czyli praktycznie lokalny patriotyzm!)

  • Kisielany – na Mazowszu

  • Kisiele – też na wschodzie Polski

Jeśli istnieje jakieś miejsce o nazwie Budyń, to powinniśmy się zaprzyjaźnić i stworzyć wspólny deserowy szlak.


Kisielu czy kiślu? A co na to gwiazdy? 🌟

Robert Makłowicz mógłby powiedzieć:

„Ten kisiel… to nie jest zwykły deser. To symfonia owoców, balansująca na granicy kubków smakowych.”

Krystyna Czubówna zarecytowałaby:

„Kisiel – stworzenie półpłynne, słodkie, rzadko spotykane w naturze. Występuje głównie w filiżankach i garnkach. Łączy się z łyżką w relacji zależności.”

A my? My po prostu mówimy: „Kisiel z Sansei to najlepszy deser w kiślu polskich możliwości!” 

A co na to legendarny Sansei Kisielowski?

Sansei Kisielowski - mistrz kisielu czy kiśla bez cukru

Sansei Kisielowski – mistrz kisielu czy kiśla bez cukru. Emerytowany opiekun pand. 


Nikt nie wie, skąd dokładnie pochodzi. Może z Kisielan, a może z Kisielowa. Jedno jest pewne — to człowiek, który z kisielu zrobił filozofię życia.

Na pytanie dziennikarza: „Panie Kisielowski, co pan sądzi o kisielu bez cukru?”, odpowiedział:

„Kisiel to stan ducha. Jeśli jest bez cukru — to znaczy, że przeszedł na wyższy poziom świadomości. Ja sam już od lat żyję tylko na kisielu malinowym i muzyce relaksacyjnej.”

Widziano go podobno w Paryżu, gdzie próbował przekonać szefów kuchni z Michelin, że zamiast crème brûlée powinni serwować kisiel na ciepło z listkiem mięty. Kiedyś ponoć powiedział:

„Nie wszystko, co lepkie, musi być niezręczne.”

Dla nas to jasne — Kisielowski to ambasador deserowej rewolucji.


Podsumujmy: kisiel czy kiślu? TAK!

Obie formy są poprawne. Można więc mówić: „Lubię kisiel”, „Nie wyobrażam sobie dnia bez kiślu” albo po prostu: „Daj jeszcze!”


👉 Sprawdź nasze fit kisiele bez cukru:

🔗 Zobacz kisiele na Sansei.eu
I pamiętaj – cukier to przeszłość, a kisiel to przyszłość… owocowych przyjemności 😎

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *